Autor Wiadomość
Shima
PostWysłany: Czw 1:03, 23 Cze 2011    Temat postu:

-tak.. To znaczy nie.. Nie chcę..
Zatkała pospiesznie flakon odkładając go na pobliski.. Zagracony stolik. Podniosła się łapiąc Vaję pod ramię. Pociągając go ku górze, rozejrzała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu wiedźmy.
-Zakładaj coś na siebie i chodźmy stąd.. Ona musi odpocząć, a my wrócić do wioski
Ściszyła znacznie głos przy ostatnich słowach.
veld
PostWysłany: Czw 1:00, 23 Cze 2011    Temat postu:

Efekt był natychmiastowy. Vaja otworzył szeroko ocz i wciągnął głęboko powietrze. Spowodowało to tylko wchłonięcie jeszcze więcej zapachu z flakonika a to z kolei rzuciło go na ziemię.
-psia mac.. chcesz mnie zabić?
Wychrypiał w końcu lekko się trzęsąc
Shima
PostWysłany: Czw 0:56, 23 Cze 2011    Temat postu:

-Bardzo dziękuję..Nie będziemy więcej niepokoić.
Pochwyciwszy flakon, otworzyła go z niemałym trudem, nie wiedzieć czemu, trzęsły jej się dłonie. Westchnęła przez zaciśnięte zęby i kucnęła przy mężczyźnie. Zapach jaki rozniósł się z flakonu, drażnił i jej własny nos.
-Obudź się..
Szepnęła przytykając naczynie pod nos Vaji.
veld
PostWysłany: Czw 0:52, 23 Cze 2011    Temat postu:

-przyśpieszyć?.. dobrze
Odwróciła się i kołysząc biodrami z zapraszającym gestem dłoni ruszyła w głąb chatki. Wnętrze, teraz pozbawione dumy okazało się być dość spore i całe zagracone jakimiś rzeczami których Maria nawet nie miała prawa rozpoznawać.
-Gdzie to ja tu miałam
Wiedźma przeglądała jedną z szafek myszkując wśród sterty rupieci. W końcu znalazła to czego szukała. Rzuciła w kierunku dziewczyny kamienny flakonik.
-Otwórz to i podstaw mu pod nos, powinno zadziałaś natychmiast. A teraz naprawdę przepraszam, muszę.. odpocząć..
Shima
PostWysłany: Czw 0:32, 23 Cze 2011    Temat postu:

Zlustrowała ją wzrokiem jak tylko pospiesznie mogła, nie chciała pokazywać po sobie większych emocji, a sporo ich się nagromadziło w tej jednej krótkiej chwili.
-Pani.. Ja, tylko trochę się martwię. Powinniśmy już wracać a on wciąż śpi.
Mówiąc to, wychyliła się delikatnie jakby chcąc dostrzec co dzieje się za ramionami kobiety. Palce nerwowo zacisnęła w pięść. Dlaczego ona była tak ubrana.. Phyh! Żeby w ogóle była jakoś ubrana..
veld
PostWysłany: Czw 0:28, 23 Cze 2011    Temat postu:

Drzwi otworzyły się ponownie z przeraźliwym zgrzytem. Ruda nie wliczając prześwitującego materiału niedbale zarzuconego na ramiona nie miała na sobie nic, chyba kładła się na spoczynek. Było to dość dziwne z uwagi na środek dnia.
-Tak kochaniutka? Nie martw się, lada moment się ocknie, nie czujesz tego?
Roześmiała się ponownie po czym przeciągnęła leniwie.
-No tak nie czujesz, tego mrowienia na skórze, przyśpieszonego bicia serca. Bije od niego dziwną mocą, jakąś nieznaną mi siłą, wręcz upaja.. Ale nie o tym chciałaś mówić, słucham więc.
Shima
PostWysłany: Śro 18:26, 22 Cze 2011    Temat postu:

Minęło trochę czasu, może godzina, może nawet mniej. Maria błądząc po okolicy, ruszyła z powrotem do chatki. Zapukała do drzwi przystając z jednej nogi na drugą. Wszystko było jasne, martwiła się, niecierpliwiła.
veld
PostWysłany: Śro 18:21, 22 Cze 2011    Temat postu:

A ten najzwyczajniej w świecie drzemał, a przynajmniej tak to wyglądało. PO wypiciu dziwnego płynu po prostu go ścięło.
veld
PostWysłany: Śro 17:05, 22 Cze 2011    Temat postu:

Drzwi otworzył się z upiornym zgrzytem, kobieta wychyliła przez nie głowę studiując wzrokiem dziewczynę.
-Jeszcze jedno kochanieńka, uważaj na tego mężczyznę. Jest inny, usiłowałam wybadać jego umysł, ale bałam się że zwariuję, a nie sięgałam nawet głębiej...
pokręciła powoli głową
-Wie wiele, podejrzewam więcej niż najwyższe z nas, strzeż się go, wiedza to potęga ale i miecz obosieczny.. Niebezpieczeństwo go otacza... ale.. przy nim także najbezpieczniej, dziwne połączenie, niepokojące...
Wzdrygnęła się najwyraźniej przypominając coś co zobaczyła i zamknęła starannie drzwi za sobą.
Shima
PostWysłany: Śro 16:56, 22 Cze 2011    Temat postu:

-Powiedz mi coś, czego nie wiem.. Pięknie.
Oprzytomniała w końcu i gdy tylko drzwi się zamknęły, odeszła parę kroków od chatki, spojrzała na konie. Krowa była aż za nadto niespokojna, z pewnością nie bardziej niż jej właścicielka. Westchnęła wypuszczjaąc powietrze przez zaciśnięte zęby i odeszła dalej.
-Vaja..
Mruknęła do siebie.
veld
PostWysłany: Śro 16:51, 22 Cze 2011    Temat postu:

Drzwi otworzył się z upiornym zgrzytem, kobieta wychyliła przez nie głowę studiując wzrokiem dziewczynę.
-Jeszcze jedno kochanieńka, uważaj na tego mężczyznę. Jest inny, usiłowałam wybadać jego umysł, ale bałam się że zwariuję, a nie sięgałam nawet głębiej...
pokręciła powoli głową
-Wie wiele, podejrzewam więcej niż najwyższe z nas, strzeż się go, wiedza to potęga ale i miecz obosieczny.. Niebezpieczeństwo go otacza... ale.. przy nim także najbezpieczniej, dziwne połączenie, niepokojace...
Wzdrygnęła się najwyraźniej przypominając coś co zobaczyła i zamknęła starannie drzwi za sobą.
Shima
PostWysłany: Śro 15:51, 22 Cze 2011    Temat postu:

-ale..
Mruknęła dla samego faktu zaprzeczenia, nie mając widocznie nic na myśli coby skończyć protest. Wyszła za drzwi oszołomiona może wyglądem kobiety, może raną towarzysza, albo zapachami jakie mieszały się w pomieszczeniu. W każdym bądź razie wyszła i stała tak przed domkiem nie mogąc zebrać myśli.
veld
PostWysłany: Wto 22:14, 21 Cze 2011    Temat postu:

-Po co? dług spłacony... choć możę poproszę go jak wydobrzeje o.. drobną przysługę
Roześmiała się wypychając lekko Marie za drzwi
-jest silny, szybko dojdzie do siebie
Shima
PostWysłany: Wto 22:07, 21 Cze 2011    Temat postu:

-Czyli już po wszystkim?
Spojrzała na jego tors zamyślając się na parę chwil.
-Jak mogę się pani odwdzięczyć? Kiedy on dojdzie do siebie.
veld
PostWysłany: Wto 22:00, 21 Cze 2011    Temat postu:

kobieto poda la Marii kubek pełen mętnego płynu.
-Niech to wypije, przyśpieszenie naturalnej regeneracji ciała męczy straszliwie.
Uśmiechnęła się życzliwie i odeszła nieco na bok, zaczęła kawałkiem jakiegoś materiału rozganiać dym marudząc przy tym cicho.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group.
Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.