Obecny czas to Sob 23:48, 11 Maj 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona GłównaForum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Wojny Bogów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Fantasy
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 17:06, 02 Mar 2007    Temat postu: Wojny Bogów

Nareszcie świat, w którym nie ma skorpionów ogrywających mnie w szachy XD !!!!!!!!!!

No więc jak logicznie wychodzi z tytułu i reszty to świat fantasy(jak mówiłem wreszcie)
Świat jest rozerwany przez wojnę między 5 Bogami: Sula(powietrze) Prythwi(natura) Khayyan(wojna, ogień) Giltiane(zimno, śmierć) i Gleb(ziemia i inne drobiazgi. Główni inne drobiazgi...:))
Walczą oni o wyznawców. Ci, których wiara zawładnęła całkowicie to Fanatycy. Ich nie obchodzi czy ty ateista czy wyznawca innego Boga. Oni i tak cię chcą za "herezje" zabić.
Wierzący to ludzie, którzy walczą lub robią coś w imię Boga. Akceptują innowierców ale tym Najwyższym jest ich Bóg.

Potrzebne jest:

Imię:
Nazwisko:
Tytuł(nieobowiązkowy) np. Zabójca Orków(przepraszam orka)
WIARA:
Broń:
Profesja:
Charakter:
Historia:
Wygląd:


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 23:21, 02 Mar 2007    Temat postu:

Azruth patrzył na wschód słońca z murów Dzagon.
- Witam Cię, Panie Ognia.- przemówił cicho mężczyzna. "Dar Khayyana" była modlitwą tak głęboko w kulturę Świata, że wymawiało się ją automatycznie.
- Błagam, błogosław Kraj i jej naród. Niech Twoje Słońce oświetla cała Ziemię Gleba.
Kiedy skończył modlitwę, spojrzał na swój miecz- Brzytwę Niebios.
- Cóż przyjacielu- mruknął do miecza, wiedząc, że broń mu nie odpowie.- Następny dzień, następny trening, kolejne tajemnice, które w tobie odkrywam...
Nagle stwierdził, że słońce go oślepia. Pospiesznie zszedł z murów i zagłębił sie w uliczki Złotego Miasta.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasos dnia Nie 16:06, 04 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 18:45, 03 Mar 2007    Temat postu:

Przed Azruthem wyłoniła się Świątynia Wszystkich Bogów. Majestatyczny kościół miał strzeliste wieże a przez witraże przedstawiające Bogów wpadało światło. Mężczyzna nie obawiał się rozpoznania przez kapłanów. O tej porze byli tam tylko wierni.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shana
Syn marnotrawiony



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:53, 03 Mar 2007    Temat postu:

Desha stała w cześci światyni poświęconej Giltiane. Prosiła ją o dalsze zlecenia i o to by amulet dalej jej dopomagał. Normalnie nie modliła sie do niej ale tego dnia czuła, że coś sie wydarzy i że powinna tu przyjść i prosić ją o łaskę. Dlatego tu była.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:14, 03 Mar 2007    Temat postu:

yh Kasos nie pisz posta pod postem ^^'

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 16:24, 04 Mar 2007    Temat postu:

Azruth rozejrzał się po świątyni. Jak zawsze po lewej stronie budynku były umieszczone posągi Bogów Chaosu: Giltiane i Khayyana, po lewej Bogów Porządku: Prythiwi i Gleba a po środku Sula, który nigdy nie opowiadał się po żaden ze stron. Tego dnia w świątyni było mało osób. Kilka druidów stało pod pomnikiem Bogini Natury przedstawiający kobietę w zielonej sukni, długimi włosami. Kilka rzeźbionych korzeni wiło się po jej rękach. Pod pomnikiem Giltiane: wysokiej, ponurej kobiety w postrzępionym płaszczu, stała tylko jakaś mroczna elfka.
Sam Azruth zbliżył się do posągu Sula. Pomnik jak zawsze unosił sie kilka centymetrów nad ziemią a z pleców Boga wyrastał para wspaniałych skrzydeł. Mężczyzna spojrzał w spokojną twarz Boga.
"Panie, proszę wystaw mnie na koleją próbę do stania się Twoim Rycerzem".- pomodlił się Azruth. Prosił o takie "próby" każdego dnia i zawsze twierdził, że wszystkie rzeczy, które się w nim wydarzyły były dziełem Sula. Tym razem było inaczej. Jakaś nadprzyrodzona siła(lub jakiś tik nerowowyXD) obrócił głowę mężczyzny w stronę posągu Giltine. W stronę tej mrocznej elfki.
"Dziwne."-stwierdził Azruth patrząc na elfkę i jej niezwykły amulet.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 8:15, 05 Mar 2007    Temat postu:

Misui krążyła w okół świątyni. Nie chciala tam wchodzić przez dawny incydent związany z tym że miejscem. Usiadła więc na schodkach i odpieła z pasa swoje skrzypce. Poczeła grac jakąś melancholijny utwór. Dziewczyna uważała to za rodzaj modlitwy

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shana
Syn marnotrawiony



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 9:08, 05 Mar 2007    Temat postu:

Desha poczuła że ktoś na nia patrzy. Spojrzała kątem oka na mężczyzne stojącego pod pomnikiem Sula. na pierwszy rzut oka wygladał normalnie ale po dłuższym przyglądaniu było widać dookoła niego dziwną aure.
- hmm... - westchneła po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 13:52, 06 Mar 2007    Temat postu:

- Przepraszam- powiedział Azruth- czy mieliśmy już przyjemność spotkać się?- zapytał elfkę podchodząc do niej. Im bliżej niej był tym siła, która nim teraz kierowała była silniejsza.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shana
Syn marnotrawiony



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:46, 06 Mar 2007    Temat postu:

-nie sądze bysmy sie kiedykolwiek spotkali człowieku- powiedyiała elfka przyglądając sie Azruthowi - chyba ze byłes kiedys jednym z moich zleceniodawcow, bo ofiarą zlecenia napewno nie byłes- usmiechneła sie złowrozbnie

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:41, 07 Mar 2007    Temat postu:

Przez uliczki złotego miasta jechał powoli czarny koń. Postaci siedzacej w inkrystowanym srebrem siodle widocznie sie nieśpieszyło gdzyz co i rusz hamowała rumaka, który zrywał sie do szybszego biegu. Postac odziana była w brudny zielonopopielaty płaszcz. Takie odzienie czesto nosili wszelacy podóznicy, gdyz zapewniało dobra ochrone pzred trudami podóży takimi jak wiatr czy deszcz. a i było tak uszyte by smieścić po dnim pełnopłytową zbroje jak i neigubic sie w fałdach gdy płaszcz stanowił głowne odzienie. Mimo iż postac miaął na głowe zarzucony kaptur a twarz okrywał cień pzrezeń rzucany już z daleka możan było poznac że jest to kobieta. Była niska, a jej kształtów niezdołał mimo wszystko zamaskować ów płaszcz. Spod kaptura ponadto wystawały długie blond włosy, choc akurat to niekoniecznie oznaczałoby iż ma sie do czynienia z kobieta.
POstac kierowała sie do świątyni. Zatrzymała sie tuz pzred schodami i zwinnie zeskoczyła z wierzchowca. Ruch ten zsunał jej z głowy kaptur. Swiatu ukazała sie rumiana wrecz twarz okolona kaskadą złotych włosów. Spod długich rzes błyskały ciekawkie oczy w kolorze błękitu. Dziewczyna niewygladala na wiecej niż 16 lat. Przechodniów więc dziwiła troche broń przypięta do posrebrzanego ćwiekami pasa. Wygladała na pierwszy rzut oka jak btroń paradna, lecz znawcy broni białej z pewnoscią byliby wstanie zauwazyc, iz ostrze niejedno juz widziało, a sama broń była doskonale wykonana. Mimo ozób nietraciła na swej uzyteczności w bitwie
Dziewczyna Rozejrzała sie dookoła po czym rozesmiała sie wesoło. Głos był wysoki i dxwięczny, idealnie pasował do całej postury dziewczyny i sugerował iz ma sie do czynienia z niezwykle wesołą osoba.
Całośc psuł neico gruby płucienny worek przytroczony do siodła, który dziewczyna niespiesznie odwiazała. Na spodzie worka czerwieniła się spora plama, a coniektorzy przypadkowi gapie byli w stanie wyczuć zapach dolatujący z worka.
podózniczka mineł grajaca na skrzypcach kobietę rzucając jej złota monete. Niezatrzymała sie ani na chwile choć szła dosyc wolno. Ot sprawiała wrażenei osoby, której nigdzie nie jest śpieszno. W światyni pomachała ręką druidom śmiejac sie głosno. Jej śmiech w tym miejscu zadziałał jak bicz. Rozerwał cisze i senna atmosfere jaka towarzyszy wiekszosc świątyń.
Ku ogólnemu zaskoczeniu wiekszosći znajdujacych sie w świątyni wiernych, dziewczyna podeszła do pomnika bohini smierci.
-Tak jak obiecałam, trofea ku Twej czci
Rzekła radośnie, jak dziecko, kóre spłatało rowniesnikowi psikus i patrzy na konsekwencje swych czynów. w Chwili gdy mówiła wysypała równiez zawartośc worka. Pod pomnik potoczyły sie zakrwawione szczątki. Uszy, dłonie, dało sie nawet ujrzec jakąś stope.
-Przyjmij bogini to co w walce i smierci zdobyte...
Skinełą głowa modląc sie po cichu. Widac było że ignoruje coraz bardziej natarczywe i oburzone spojrzenia znajdujących sie w swiątyni wyznawców. GDy skończyła swe modły pomachała ponownie druidom posyłajac im jednoczesnie gestem buziaka. rozesmiaął sie głośno widząc jak pośpiesznie odwracają sie do niej plecami. Odwróciłą sie takze, zmruzywszy oczy obserwowała spod swych długich rzes dziwna pare jaka rozmawiała cicho stojac nieco na uboczu. O ile Elfka od razu przypasowała jej jako wyznawczyni giltiane o tyle męzczyzna stanowił małą zagadke. Mimo ciekawości dziewczyna wzruszyła ramionami i opuscila niespieszo swiątynie. Usmeichajac sie promienniee do mijanych po drodze osób dotarła do swego wierzchowca i odwiazaął drugi worek jeszcze wiekszy od poprzedniego. Na spodzie nie tyle co była plama krwi ile kapało z niego tworzac na chodniku mała kałuze.
zarzuciwszy sobie worek na plecy uwazajac jednak by sie nieubrudzic ruszyła w kierunku koszar straży miejsckiej. W myslach obliczała już wszystkie nalezne jej nagrody i na co wyda otrzymane złoto. Ciepła kapiel, posiłek i ktoś do towarzystwa natarczywie wchodziły wciaz na pierwszy plan. POstanowiła pod wieczór udać sie wiec do najbardziej znanej gospody w miescie. Mało ją obchodziło, że rówhiez była tam znana niemniej niż sam lokal miejscowym.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 13:18, 07 Mar 2007    Temat postu:

- Wybacz, pani.- powiedział Azruth.- Chciałbym z tobą porozmawiać o kilku sprawach ale... nie w tym miejscu.
Mężczyzna ruszył leniwym krokiem w stronę mosiężnych drzwi świątyni.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shana
Syn marnotrawiony



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:30, 07 Mar 2007    Temat postu:

Desha nie mogła uwierzyć własnym uszom. Najpierw ten człowiek podszedł do niej i zaczął z nią gadać ot tak poprostu, a później powiedział że chce znią rozmawiać ale gdzie indziej i odwrócił sie bezczelnie i zaczął iść. Desha nie wiedziała jak zareagować na tą bezczelność. W końcu postanowiła ruszyć za nieznajomym. Nie miała w końcu nic do roboty więc co jej szkodzi?

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Kasos
Syn marnotrawiony



Dołączył: 20 Lut 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 18:53, 07 Mar 2007    Temat postu:

Azruth wyszedł ze świątyni. Na schodach siedziała bardka i rzępoliła jakiś strasznie cienki utwór.
"Rany Giltiane... czy wszyscy bardowie muszą zawsze grać takie straszne melodie?! A ta to już szczególnie!!
Podszedł do bardki i powiedział z grzecznym uśmiechem(na tyle miłym na ile mógł się zmusić przy tej muzyce):
- Przepraszam. Czy mogłaby pani przestać grać? Dla niektórych ta muzyka jest strasznie przygnębiająca i płytka.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:01, 07 Mar 2007    Temat postu:

Dziewczyna spojrzała na niego z uśmiechem na twarzy
-Płytka powiadasz panie? Raczej w poblizu świątyni nie grywa się skocznych melodii...- Zaraz po tym zdaniu powróciła do grania na skrzypcach


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Fantasy
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.