Obecny czas to Wto 1:51, 14 Maj 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona GłównaForum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Z dawien dawna
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:24, 23 Maj 2011    Temat postu:

Dzielnie nie wydając z siebie ani jednego głosu, wturlał się między cztery krzywe nogi stołu. Już chciał wstać i zamachnąć się na rozbawionego, otworzył dłoń gotów do ataku, ale przecież.. Nie o to już chodziło. Został na miejcu, chroniony przez drewniane i wybrakowane więzienie. Jeno głowę wychylił wypatrując kolejnej okazji na podcięcie kogoś z karczemnych gości. Już trzech runęło na ziemię nie zauważając podcinającego. Jeden z nich stracił dwa przednie zęby, ale niezmordowani, wstawali i młócili powietrze jak i innych pięściami i szablami.. Z chwili na chwilę robiło się co raz bardziej niebezpiecznie. Karczmarz zaczął wykrzykiwać coś, co ginęło w ogólnym głosie bijatyki. Paru chłopa rzuciło się w stronę Vaja'i z.. Ławą?

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:34, 23 Maj 2011    Temat postu:

Obserwował rozbawiony wybryki przygodnego towarzysza popijając zagarnięte piwo.
-Masz zadatki... ale tak tylko zwracasz ich uwagę.. no właśnie.. koniec przerwy..
Mruknął rozbawiony widząc nabiegających oponentów i duszkiem dokończył trunek.
-Pora by się stąd zabrać..
Mrugnął do blondyna i poderwał się szybko na nogi nie zważając na to gdzie siedzi. Ława podskoczyła gdy uderzył w nią barkiem, ale zdaje się chodziło mu o to, przewrócił ją tak by tarasowała drogę nabiegającym i rozejrzał się w koło.
-Będzie zabawnie
roześmiał się chwytając bez ceregieli towarzysza spod ławy za pas i unosząc w górę. Szybko zaczął przedzierać się ze swoim bagażem w kierunku wyjścia po drodze używając nóg młodzieniaszka jako zaimprowizowanej broni przeciw co bardziej namolnym walczącym. W końcu wyskoczył z karczmy wykopując drzwi i pobiegł w kierunku stajni. Mijając właśnie wstającego po chwilowym zamroczeniu sprawce burdy kopnął go w twarz nawet się nie zatrzymując.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:42, 23 Maj 2011    Temat postu:

Jedyny odgłos jaki młodzian z siebie wydał, było ciche aczkolwiek ciężkie stęknięcie do złudzenia przypominające orgazm masochistycznej panienki. Szczęściem blondyn o delikatnej twarzy miał również delikatną posturę, której nie widać było z pod przydużego ciemnego stroju, ale z pewnością Vaja mógł poczuć wagę jego ciała. Młodzian szarpnął się raz i drugi raz wcale nie pomagając ratującemu jego zadek mężczyźnie. Większość gości nie zauważyło nawet jak "wychodzą"

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:50, 23 Maj 2011    Temat postu:

Mężczyzna zmarszczył brwi czując ciężar swego erm pakunku, ale nie zprzątał sobie zbytnio tym głowy. podrzucił go tylko w trakcie biegu poprawiając chwyt.. i już byli w stajni, postawił go na ziemi i bez ceregieli odwiązał najbardziej okazałego wierzchowca w stajni rzucając zaskoczonemu stajennemu przyjemnie dla ucha brzęczącą sakiewką.
-Ruszyliśmy na południe
nie czekając na czyjakolwiek reakcje spiął konia i wyleciał ze stajni kierując się traktem na wschód.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:23, 23 Maj 2011    Temat postu:

Młodzian z przerażeniem patrzył jak ten wskakuje na karo srokatego konia.. Dość znajomego konia. Z trudem zbierając się w sobie, poderwał się ku górze, czapkę założył niedbale na głowę, lutnię przewiązaną skórzanym paskiem, przełożył przez ramię na plecy i odpychając niemogącego się nadziwić stajennego, pognał do najbliższego, cisawego wałaszka. Nie był osiodłany, ale ogłowie pozostawało na jego pysku, szybkimi szarpnięciami uwolnił wodze od sznurka przywiązanego do drewna i wskoczył na ciepły grzbiet przejętego koniska. Dając mu ostrogi, pognał czym prędzej w stronę uciekającego jeźdźca..Stajenny zareagował nagłym krzykiem, zaraz po tym jak blondyn i Vaja opuścili stajnie. Cisawy konik z początku zszokowany nagłym kursem z nieznanym jeźdźcem, tańczył jak oszalały niemalże wpadając na porozstawiane beczułki pod ścianą budynku. Kiedy tylko blondyn zapanował nad podenerwowanym zwierzęciem i gnał już w stronę uciekającego, sięgnął do sakwy wyciągając parę nieprzeliczonych monet, cisnął nimi bez namysłu w plecy i głowę Vaja'i.. Wiadome było, że chce zwrócić na siebie uwagę. Daleko za nimi rozległy się głośne krzyki tych, którzy postanowili przenieść się z bitką poza izdebkę karczmy.. Można by nawet przyznać, że słychać było niknący głos samego karczmarza.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shima dnia Pon 23:00, 23 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:06, 24 Maj 2011    Temat postu:

Monety owszem doleciały do mężczyzny, kilka odbiło się od jego pleców. Poskutkowało to jeno tym, że jeździec jeszcze bardziej pogonił konia. po minucie góra dwóch zaczął zwalniać jednak i nagle odbił w bok w kierunku małego lasku jaki rósł opodal traktu.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:17, 24 Maj 2011    Temat postu:

Przymrużył oczy widocznie rozzłoszczony brakiem efektu swoich poczynań. Ciskowi dziwnie rzęziło w płucach, nie był aż tak szybki jak karo srokaty koń uciekającego. Jeśli jednak dogonienie i złapanie tego człowieka wymagało zajeżdżenie nieosiodłanego wierzcha, młodzieniec na pewno się nie zawaha. Pochylił się niemal do samej końskiej grzywy i raz jeszcze odważnie dał ostrogi. Vaja zwolnił, przynajmniej na ten jeden moment a była to całkiem dobra szansa mimo, iż odległość jaka ich dzieliła, to co najmniej trzy rosłe konie. Dystans jaki pokonali od początku jazdy, nie był tak wielce długi, ale cisek charczał potwornie jakby uciekał drugą już godzinę przed wściekłym właścicielem wymachującym rozżarzonym prętem. Stróżka piany zdążyła zmydlić już kawałek jego szyi i but blondyna. Wałach był potwornie niewytrwały, albo i chorowity, zaczął zwalniać tuż przed lasem.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:44, 24 Maj 2011    Temat postu:

Vaja kluczył po lasku najszybciej jak był w stanie by w końcu trafić na małe obozowisko. ten prezentowało się miernie, ot resztki ogniska i tyle. Nieopodal przywiązany do drzewa stał olbrzymi ciemnogiady ogier. vaja nie zatrzymując się całkowicie zeskoczył z wierzchowca i dopadł do przywiązanego konia. Szybko wyszarpnął przytroczoną do siodła krócice i wycelował nią w kierunku z jakiego dobiegały go odgłosy pogoni, uśmiechał się przy tym rozbawiony. Wszystko razem tworzyło nieco upiorny widok

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:53, 24 Maj 2011    Temat postu:

Pogoń o dziwo nie zwalniała póki samotny koń w końcu nie zatrzymał się gdzieś niedaleko obozu. Efekt był taki, że cisek zdołał właśnie dobiec do samego dogasającego ogniska a zeskakujący z jego grzbietu młodzieniec, przez dobrych parę chwil nie zauważał czym w niego celują. Postąpił parę dużych kroków z wyraźnym zamiarem uderzenia uśmiechającego się gołowąsa, albo zmierzał ku karo srokatemu...Był zbyt rozdygotany i rozstrojony psychicznie by reagować poprawnie na otoczenie. Oddychał głęboko jakby to on własnie biegł z koniem na plecach.. Co do cisawego wałacha.. Ten pochylił znacznie głowę, zarżał słabiutko aż zarzęziło mu w płucach i rozkopał kopytem mały dołek.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:02, 24 Maj 2011    Temat postu:

Widząc z kim ma do czynienia roześmiał się głośno lecz nie przestał celować w nadchodzącego osobnika. jednocześnie wolna dłonią odwiązał wierzchowca od drzewa nawet nie zwracając uwagi na to co robi, miał wprawę
-przychodząc tu za mną chłystku wydałeś na siebie wyrok, wiesz o tym?
ton głosu miał kpiący lecz jednocześnie uważny słuchasz mógł zacząć się bać, przebrzmiewały w nim niebezpieczne nuty.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:09, 24 Maj 2011    Temat postu:

Wstrzymując nagle swe kroki jak i oddech, nazwany chłystkiem blondyn o twarzy niemalże anielskiej, stanął jak wryty w ziemię. Dłonie uniósł ku górze w geście obronnym i zapatrzył się na broń z jakiej w niego celowano. Po jego twarzy przebiegła cała gama emocji, od wściekłej furii przez nagłe zaskoczenie, aż po dziwnie rozżalony strach. Lewą ręką tylko bezradnie wskazywał stojącego nieopodal konika jakiego niedawno Vaja użył od ucieczki. Nagle, jakby otrząsnąwszy się z pierwszej warstwy oszołomienia i ogólnego niezrozumienia świata. Młodzieniec pewniej wskazał na karo srokatego, potem na siebie i złożył dłonie niby do modlitwy.. Tak, teraz do złudzenia przypominał anioła.. Ubranego w mieszany stylem strój kozacki. Kto wie, może koń był równie święty i niewinny jak on sam?

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:14, 24 Maj 2011    Temat postu:

mężczyzn tylko pokręcił głową najwyraźniej zniecierpliwiony.
-kompani tamtego capa uznają, ze ze mną trzymasz, ścigać Cię będą...
spojrzał kątem oka na konia na jakim tu niedawno przyjechał po czym skupił wzrok na swoim celu. W końcu roześmiał się rubasznie
-a bierz go.. jakim cudem jeszcze żyjesz na tym świecie? Zresztą nie ważne, schował krócice w specjalnie przygotowane miejsce na siodle i dosłownie wskoczył na swego wierzchowca.
-Radze Ci unikać większych skupisk ludzi, przynajmniej do tygodnia drogi w koło.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:26, 24 Maj 2011    Temat postu:

Ze świętym i oskarżycielskim oburzeniem wpatrywał się w dosiadającego konia mężczyznę. Gdyby wzrok zabijał, albo chociaż zamieniał w kamień.. Vaja z pewnością był by piękną ozdobą pałacyku, albo nawet rynku, a w miastach i na wsiach powstały by nowe i jakże pikantne historie o pięknym bazyliszu. Strach zniknął w oczach młodziana zaraz po tym jak Vaja schował broń. I choć bicie serca niemalże waliło młotem w jego uszach, dziękował bogu, że ani Vaja, ani cały las, nie słyszy jego wewnętrznej paniki. Powoli, ostrożnie, podszedł do karo srokatego konika. Wciąż obserwując gołowąsa, poprawił popręg, siodło.. Powolutku, jakby każdy ruch ciała miał decydować o dalszym pobycie na tym świecie, wsunął stopę w strzemię i wybił się siadając w siodle. Poklepał konia po szyi obracając go w końcu w stronę niedoszłego koniokrada. Cisek jaki wciąż stał przy ognisku, rozejrzał się z zmęczeniem o wszystkich. Blondyn nie odjeżdżał.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:32, 24 Maj 2011    Temat postu:

spojrzenie blondwłosego nie uszło uwagi mężczyzny, rozesmiał się ponownie kiwając głową z aprobatą.
-Czego?
ścisnął mocniej boki konia i poklepał go po szyi wymawiając jakieś dziwne obcojęzyczne słowa. Powoli "zatańczył" w koło i skierował się na południe. ba zaczął pogwizdywać jak gdyby nigdy nic


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:38, 24 Maj 2011    Temat postu:

A on ruszył niedaleko za nim czepiając się jego osoby niczym wyjątkowo upierdliwy rzep czepiający się psiego ogona. Jechał w niezmiennej odległości czterech koni i wcale nie krył swej obecności. Kopyta jego wierzchowca uderzały rytmicznie i nieco ciężko o miejscami wydeptaną ziemię. W zasadzie trudno tego konia nie pomylić z krową.. Nie dość, że miał iście krowią maść, to w dodatku chodził jak krowa.. Mimo swej masy. Cherubinek powoli oparł się o tylni łęk luzując w dłoniach wodze, w tym momencie chyba nie był w gotowości do jakiejkolwiek ucieczki, ani gonitwy.. Jedynie jego spojrzenie bacznie utkwiło w plecach przodującego jeźdźca.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 23, 24, 25  Następny
Strona 2 z 25


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.