Obecny czas to Wto 21:45, 14 Maj 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona GłównaForum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Z dawien dawna
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:08, 05 Cze 2011    Temat postu:

Pokiwał głową uśmiechnięty.
-O tak, pięknie, surowo.
Przegryzł nieco mięsa spoglądając na kobietę.
-Więc czego się tak obawiasz? Nie zgubimy się, znam te tereny, Dzika zwierzyna nie stanowi problemu, no może niedźwiedzie ale one atakują tylko gdy nie maja jak odejść. Zresztą potrafisz sobie poradzić.. a w razie czego ja jestem w pobliżu.
Mrugnął do niej zaczepnie najwyraźniej będąc w dobrym humorze.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:15, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Z całym szacunkiem, Vaja, jesteś ranny.
Westchnęła cicho spoglądając na jego jedzenie.
-Myślę o tym stworzeniu jakie zabiłeś. Dopiero teraz to do mnie dociera. On miał niemal ludzką twarz.
Uśmiechnęla się delikatnie.
-Dramatyzuje. Smacznego.
Odwróciła się do niego plecami grzebiąc w jukach. Oparłszy się o siodło, zaczęła jeść kawałek mięsiwa.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:23, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Owszem miał, najprawdopodobniej był kiedyś człowiekiem.
Mruknął niewyraźnie przeżuwając susz.
-Dziękuje, wracając, większość z tych stworów to przemienieni ludzie, nie wiem dlaczego się tak dzieje, ale jednak, w tych krainach wciąz działa wiele zakazanych religii pogańskich kultów, niektóre są nieszkodliwe, ale kilka, no cóż. Widzisz te stwory nadal mają ludzką inteligencje choć przytłumioną instynktem. Szybkość jednak, siła, wytrzymałość, wyrasta ponad śmiertelników, jeśli dodasz do tego wszelakie pazury czy czasami wręcz ostrza z kości wystające z ciała. Sama pomyśl, urodzeni zabójcy, w dodatku tacy co lubią zabijać dla samej przyjemności niszczenia.
Przełknął mięso i popił obficie miodem.
Działa na nich bardzo dobrze srebro, parzy je, wręcz pali, kule z niego, ostrza, działają cuda. mimo wszystko i tak najlepszym sposobem jest odrąbanie jego głowy.
Wzruszył ramionami podsuwając Marii bukłak.
-chętna? dość dobry dwójniak, nieco za krótko leżakował ale i tak smaczny...
Roześmiał się przy tym.
-Może i jestem ranny, ale gdybym tylko z takiego błahego powodu nie był w stanie obronić kobiety, nie mógłbym się nazywać mężczyzną ani spojrzeć nikomu w oczy, w tym sobie.
Mówił spokojnie, nawet z lekkim rozbawieniem, Nie było do końca wiadomo czy żartuje czy jest całkowicie poważny, i chyba o taki efekt mu chodziło bo był najwyraźniej mocno z czegoś zadowolony.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:29, 05 Cze 2011    Temat postu:

Milczała długą chwilę wsłuchawszy się w jego słowa, nie komentowała ich. Przełknęła tylko ślinę, kręcąc głową gdy pytał o dwójniak.
-Mówisz to do kobiety, która nosi spodnie i szable. Choć faktycznie, wciąż kobiety.
Szarpnęła wodze gdy koń schylił głowę skubiąc trawę. Natychmiast uniósł z powrotem łeb i nie próbował więcej.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:40, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Otóż to. Może i jestem staroświecki, ale znam swoje powinności.
roześmiał się kładąc na trawie
-Spokojnie, nawet jesteśmy lekko do przodu z czasem, w tym tempie będziemy tam przed zmrokiem. I dobrze, później zamykają bramy.
Zamruczał chwile i najzwyczajniej w świecie zdrzemnął się.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:51, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Skoro tak..
Mruknęła bardziej do siebie i popuściła popręg by koń spokojnie mógł skubać trawę. W trakcie drzemki Vaji, posprawdzała kopyta swego konia. Było z nimi co raz gorzej, trzeba będzie iść do kowala. Ponosiła właśnie tylnie kopyto swojej "krówki" gdy ta nagle stawiła opór, zaczęła się szarpać.
-Nie, nie zrobisz tego, daj spokój..
Warknęła przyciskając końską nogę między kolanami. Strzałka była opuchnięta, lada dzień, koń zacznie kuleć.
-Temu jesteś taka nerwowaaa!!
I w tej chwili.. Gdy już puszczała kopyto, te cofnęło się i samym udem, klacz wypchnęła Marie prosto w chaszcze. Huk i krzyk jaki narobiła Maria, z pewnością rozbudziło by niejednego.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:56, 05 Cze 2011    Temat postu:

Chwile później Vaja stał obok niej z szablą w jednej ręce a krócicą w drugiej i rozglądał się uważnie. Na materiale zaczęły się pojawiać pojedyncze czerwone plamki, najwyraźniej przy zrywaniu się pozrywał szwy.
-Wszystko w porządku?
Nie spojrzał na nią, na samym początku widząc, że nic jej nie jest zajął się potencjalnym zagrożeniem..


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:01, 05 Cze 2011    Temat postu:

-nic.. Popchnęła mnie..
Jęknęła unosząc się na dłoniach. Wypluła pospiesznie piach ocierając przy tym twarz nadgarstkiem. Już parę liści sterczało jej z włosów. Spojrzała na Vaje przepraszająco gdy nagle dojrzała krew. Zajęło jej to troszkę czasu nim w końcu zorientowała się, że nie jest to zwykły brud.
-Vaja? Krwawisz..


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:05, 05 Cze 2011    Temat postu:

Widząc że nic jej nie grozi schował bronie i wzruszył ramionami.
-Nic poważnego, pękło parę nici, zaraz przestanie..
Odwrócił się na pięcie i zaczął szykować się do drogi
-Cyrulik w wiosce się tym zajmie, znaczy o ile jeszcze żyje. Zawsze to lepiej jednak babrać się z tym tam niż w głuszy.
Pochował wszystko co mógł i spojrzał na Marię, dopiero wtedy roześmiał się wesoło i wyciągnął z jej włosów jeden z listków.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:22, 05 Cze 2011    Temat postu:

`Zmrużyła oczy przeczesując pospiesznie wlosy palcami przy okazji zgarniając parę liści.
-Lada chwila koń mi okuleje, będę musiała iść do kowala. Wygląda na to, że nie tylko.
Spojrzała na karo srokatego.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:32, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Co nie tylko?
Zainteresował się wsiadając na konia. Zmarszczył brwi, lepiej nie było ryzykować urazu wierzchowca.
-Nadłożymy nieco drogi, ale łagodniejszą trasa podjedziemy, i tak powinniśmy zdążyć.
Spoglądał na kobietę z góry dostrzegając wciąż kilka listków, nie było mu jednak chwilowo do śmiechu, musieli zdążyć do wioski przed zmrokiem, jednak nie chciał narażać konia Marii na kontuzje. Dodatkowo pozrywane tu i ówdzie szwy rwały co chwila ostrym bólem. Mimo wszystko Vaja nadrabiał miną, nie było to z jego strony inteligentne, ale dawne wyszkolenie wzięło górę nad jego zdrowym rozsądkiem, a może coś zupełnie innego. Sam nie wiedział, jakkolwiek by nie było, musieli się dostać do tej przeklętej osady.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:39, 05 Cze 2011    Temat postu:

-Pojedziemy łagodniejszą trasą. Jeszcze z godzinę będę mogła siedzieć w siodle, potem zejdę i pójdę pieszo. Kontuzja jest i tak nie unikniona, ale czym prędzej dojedziemy, tym łatwiejsze będzie leczenie.
Poprawiła popręg wskakując na konia. Skróciła mocno wodze nie dając szans na jakąkolwiek swobodę.
-Prowadź.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:48, 05 Cze 2011    Temat postu:

Poprowadził ją dość zawiłą zdawało by się trasą, głownie teren sięna niej delikatnie wznosił, czasami jednak opadał nieco ostrzej. było jednak w koło mniej roślinności a i ziemia pod nimi była mniej zdradziecka.
-Miały być jeszcze z 2 postoje ale poradzimy sobie bez nich
Mruknął niezbyt przekonany, w tych miejscu ciężko się poruszało konno, ale i tak zdecydowanie szybciej niż pieszo.. Starał sobie poprzypominać dawne skróty i choć z trudem udawało mu się to, tak więc w momencie gdy Maria musiała zejść na ziemię wyszli z lasów a daleko przed nimi majaczyła niewyraźnie jakaś palisada.
-No cel już widzimy...
Vaja przysłonił dłonią oczy w ochronie przed słońcem wpatrując się w dal.
-Teraz nieco trasy twardym terenie i koniec.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:10, 05 Cze 2011    Temat postu:

Szła równym tempem tuż za koniem Vaji, nie dała po sobie znać ani razu, że się męczy. Może i udawała mężczyznę, nosiła spodnie i szable, ale wciąż była słabą kobietą.Co jakiś czas, jej własny koń trącał jej policzek chrapami. Zaczął przedwcześnie kuleć, szczęściem było już blisko. Pod koniec drogi i koń i Maria zaczeli zwalniać.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:27, 05 Cze 2011    Temat postu:

Gdy Maria zeszła z konia Vaja zrobił to samo, pomijając fakt kurtuazji nie było sensu, za duża byłaby różnica w tempie. Gdyby nie rany uznałby to nawet za miły spacerek, jednak przez nie i on męczył się niemiłosiernie.W końcu stawili się przed osadą, strażnik przyjrzał się im badawczo lecz wpuścił bez słowa. Osada nie wyglądała imponująco, od kilka domów całych z drewna, kilka namiotów, wysoka palisada. Od razu dało się zauważyć że jest to miejscowość myśliwych. Skóry, poroża i inne trofea wisiały wszędzie. Kobiet było mało, dzieci także. Wszędzie jednak widać było uzbrojonych mężczyzn patrzących ponuro na nowo przybyłych.
Szlachcic nic sobie z nich nie robił, miną, pozą, sposobem stawiania stóp. Całym sobą roztaczał wręcz aurę spokoju. Wyglądał na kogoś kto przyjmie każdą walkę i wygra, nie cofnie się przed niczym. To zawsze działało, ludzie nawet na sowim terenie nie czuli się pewnie, nie zaczepiali.
-Trzymaj się blisko Wiktorze
Mruknął cicho i poszedł wprost do największego budynku na niewielkim placyku. Okazała się nim być karczma, miała nawet drobną stajnie. Vaja bez słów wręczył stajennemu popręg konia. miał już iść gdy jak gdyby sobie nagle coś przypomniał cofnął się w pół kroku.
-Jeden z naszych koni okulał, wezwij kowala by się tym zajął, a i czy stary Cyrulik jeszcze zipie? Przydałby się nam.
Stajenny pokręcił głową przecząco.
-Zmarł paniczu zeszłego roku, mamy znachorkę, ale mieszka po za osadą..
Vaja machnął niecierpliwie dłonią urywając słowa chłopaka i wszedł do karczmy. Mało było w niej gości, w sumie wyłącznie miejscowi, a nawet ich niewielu raczyło przyjść dzisiejszego wieczora. Mężczyzna skinął na karczmarza i łaskawie raczył poczekać aż ten przyjdzie. W odróżnieniu od większości ludzi parających się tą profesją, ten karczmarz nie giął się w ukłonach, patrzył hardo w oczy Vaji. To się podobało szlachcicowi, dlatego zawsze lubił ten lud. Wierni władcy ale znali swoją godność i przed byle kim karku nie zginali.
-Ile macie Wolnych pokoi?
-Jeden Assanie.
-Ech, bierzemy, poprosimy kolacje do środka, także balie z wodą. Niech nikt nam nie przeszkadza.
Wręczył karczmarzowi kilka odliczonych monet, było tego o wiele za dużo jak na ceny w tym miejscu.
-Wiktorze, zechciej udać się za naszym gospodarzem, ja sprawdzę co u koni.
Nie patrząc na nikogo wyszedł z karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 18 z 25


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.