Obecny czas to Wto 17:03, 14 Maj 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona GłównaForum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Z dawien dawna
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:43, 25 Maj 2011    Temat postu:

Wstał powoli z miejsca, lutni nie ostawił na ziemi pod drzewem, złożył ją na swoje miejsce, na własne plecy. Schylił się do siodła wyciągając z juk sporawy i równie starawy bukłak. Otwierając go, zajrzał do środka, nie było tam za wiele wody. Ruszył niespiesznym krokiem w wskazanym kierunku. Gdyby nie dźwięk strumyka, pewno już by się zgubił. Był zmęczony i głodny. Dłonie drżały z osłabienia, ale wrócił.. Szybko jak się dało choć z miną równie lekce ważącą co sam Vaja.. Bukłak poleciał pod nogi człowieka, ubrudził się piachem jaki przykleił się do mokrej części naczynia. Sam jasnowłosy kucnął obok, czekając na dalsze rozkazy. Chyba nie miał zamiaru nic z siebie wykrzesać..

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:52, 25 Maj 2011    Temat postu:

Kurak był już oskubany i wypatroszony a to co nie było z niego potrzebne zakopane niedaleko, Ognisko też już powoli odżywało. Vaja nie zaszczycił nawet powracającego spojrzeniem zajęty rozdmuchiwaniem ogniska. Trzeba było się śpieszyć, no ale posiłek ważną rzecz. Sprawnie z kilku badyli naprędce zrobił coś na kształt rożna i umieścił cietrzewia nad ogniskiem. Teraz zostało tylko czekać. Po jakimś czasie w koło zaczął rozchodzić się smakowity zapach pieczonego mięsiwa. Upił nieco wody przyniesionej przez towarzysza i resztę czasu spędził oparty o siodło ostrząc jakiś sztylet kawałkiem kamienia.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:59, 25 Maj 2011    Temat postu:

Siedząc niedaleko człowieka, wpatrywał się bezustannie w jego oblicze jakby tak nagle znajdując w nim niezbyt jasną odpowiedź na męczące jego życie pytania. W brzuchu znów zaburczało groźnie, głośno. Przyciskając doń dłoń, młodzian pochylił głowę mrużąc oczy. Mięso było już prawie gotowe. W pewnym momencie zadrżał jakby rażony piorunem i wyrwany z zadumy chciał coś rzec, otworzył usta, jednak nie wymówił ani słowa. Chyba chwyciła go nagła drzemka, którą przegnał precz.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:05, 25 Maj 2011    Temat postu:

Skończył ostrzyć sztylet wycierając go o rękaw koszuli i niespiesznie podszedł do cietrzewia. Mięso było niedopieczone ale nie przeszkadzało mu to, odciął jedną nogę i zaczął zajadać się smakołykiem wpatrując w ogień. Skończywszy jeść odwrócił się plecami do ogniska i zaczął powoli zapinać żupan. Westchnął w duchu, czekała go długa droga jeszcze w dodatku po coraz bardziej odludnych miejscach.. nie to było złe słowo. Niegościnnych, tak to brzmiało prawdziwiej. Roześmiał się po cichu zastanawiając kiedy głód zmusi tego młodzieniaszka do przełamania tej swojej śmiesznej postawy. W sumie mało go to obchodziło, zawsze podróżował sam, brak towarzystwa kogokolwiek mu nie przeszkadzał.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:18, 25 Maj 2011    Temat postu:

Przełknął ślinę raz, drugi. Zapatrywał się na mięsiwo jak gdyby było najpiękniejszą kobietą w całym kraju, albo i na świecie. Nie była to jednak jego zdobycz, zwierze schwytał ktoś, kogo nawet nie zna. Dziwna duma nakazała mu obejść się smakiem. Miał jeszcze resztkę swoich zapasów, na jedzenie winno się zapracować. Cisnął w ogień źdźbła trawy jakie rwał mimowolnie od pewnego czasu i wstał. Powoli, bez pośpiechu. Poprawił pas, lutnie i rozejrzał się za koniem. Ten, chodził gdzieś nie tak strasznie daleko, jadł, przeżuwając z wolna trawę i kwiaty. Zgarniając wierzchowca za ogłowię, osiodłał go w typowo dziewczyński sposób. Mianowicie, zaraz po nałożeniu siodła, stanął tuż przed chrapami i doglądał czy siodło leży jak powinno.. Poprawiał je z dobre 3 razy nim w końcu efekt był zadowalający.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:53, 25 Maj 2011    Temat postu:

obserw2ował poczynania milczka z rozbawieniem, zaczynało go to lekko zastanawiać gdy połączył ów widok z paroma rzeczami zaobserwowanymi wczorajszego wieczoru. Ostatecznie odpuścił, nie była to jego sprawa. Zdjął drób znad ogniska, jedzenia nigdy nie powinno się marnować, przyda się na później. Ognisko zasypał starannie i stracił nieco czasu maskując wszystko co mogło by wskazać że to właśnie on tu rezydował. Gdy skończył gwizdnął ostro w sposób jaki boleśnie ranił uszy. W ciągu kilku minut pojawił się jego wierzchowiec leniwie człapiąc w kierunku właściciela. Vaja szybko osiodłał go i przytroczywszy wszystko na swoje przynależne miejsce dosiadł swego dzielnego rumaka. nie czekając w żaden sposób na blond perfekcjonistę ruszył raźno w dalszą drogę.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:02, 26 Maj 2011    Temat postu:

Znalazłszy się w siodle, powiercił się krótką chwilę, szybko odnalazł strzemiona i dogonił człowieka. Tym razem nie zrównał się z nim, jechał mu niemal na zadzie. W brzuchu burczało, dopiero po 7, albo 10 ostrzeżeniu od żołądka, sięgnął do torby po suszone mięso.. Były to w zasadzie same resztki. Nie było mu dane zrobić nowych zapasów.. Został brutalnie wyniesiony z karczmy. Zapatrzony w plecy szlachcica, z zastanowieniem dumał nad dalszą drogą. Gdzie poprowadzą ich kopyta jego wierzchowca? Być może i tym razem jasnowłosemu się nie powiedzie, być może Vaja zechce go w końcu przegonić, Nic miłego się nie wykrzesa z nieumiejętnego chłystka, który nawet nie mówił.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:08, 26 Maj 2011    Temat postu:

jechali cały dzień od czasu do czasu zatrzymując się ot by napić konie, coś zjeść czy przeczekać coś o czym najwyraźniej wiedział tylko Vaja. okolica stawała się coraz bardziej górzysta, małe lasy zaczęły przemieniać się w coraz większe gęstwiny, drzewa liściaste ustępowały iglastym a Vaja się nie zatrzymywał.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:15, 26 Maj 2011    Temat postu:

Vaja przyzwyczajony był do samotności, Młodzian ledwo ją wytrzymywał. Kiedy jeszcze był na to czas, wyciągnął z torby kartę, częściowo zapisaną nutami i tekstem piosenki. Piosenki o bułanym koniku.. W małej szkatułce na dnie torby, odnalazł kilka połamanych kawałków węgla, to właśnie nim, niedbale, na końskiej szyi napisał krótkie słowa " Dokąd zmierzasz". Podjechał powoli do mężczyzny zrównując się z nim strzemionami i wyciągnął w jego stronę świstek papieru . Minę miał tak poważną i tak przejętą, że słowa, które napisał, mogły być przeznaczone także dla samych królów i władców.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:30, 26 Maj 2011    Temat postu:

Chwycił świstek i przebiegł szybko wzrokiem po kartce. Szczęściem dla młodzieńca szlachcic należał do tych ludzi co poznali tą ciężką sztukę pisania i czytania. Oddał papier z powrotem i spojrzał hen ponad linie drzew. Jechali tak dłuższą chwilę.
-To dość niedostępne miejsce, a jego nazwa nic Ci mówić nie będzie. Dosyć powiedzieć, iż jeszcze długa droga, Zaraz rozkładamy się na noc.
Owe zaraz trwało jeszcze z godzinę dwie póki słońce nie zaczęło zachodzić. Wtedy zjechał w małą kotlinkę w której szemrał wartki strumień. Brał on swe początki z niewielkiego jeziorka, otoczonego w większości głazami i zasilanego przez niewielki wodospad tryskający wprost ze skały. Sądząc po zachowaniu szlachcica, nie był tu pierwszy raz.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:37, 26 Maj 2011    Temat postu:

Długi czas nie chował kartki, ale i nic nie pisał. Może wyczerpały mu się pomysły na dalsze pytania, albo chciał zachować je na później. Gdy konie stanęły, schował nuty, schował szkatułkę i wstał w siodle, patrząc gdzieś w dal, widać, wypatrywał czegoś bliżej nieokreślonego. Jeśli tylko Vaja miał zamiar zejść z konia, młodzian z pewnością zrobi to niedługo po nim, odczekując uprzednio odpowiednio długą chwilę.. Wyznaczoną przez samego siebie. Powieki ciążyły bezlitośnie. Efekty długich godzin bez spania, były już widoczne pod oczami jasnowłosego.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:46, 26 Maj 2011    Temat postu:

Czarnowłosy zajmując się rozstawianiem obozowiska przypatrywał się mimochodem towarzyszowi. Rozbawienie mijało powoli ustępując miejsca czemuś groźniejszemu. Nie to by Vaja był zły, po prostu irytował go sposób w jaki chłopak sam sobie wyniszcza organizm. urządziwszy się jako tako stanął przy jednej ze skał nieopodal wody, także przy niej rozłożył chwile wcześniej swój dobytek puszczając konia na pobliska łączkę. W milczeniu odwiązał pas i ściągnął z siebie żupan a chwile później i koszulę zostając w samych spodniach i butach. śniada skóra bardzo dobrze uwydatniała i tak nieźle zarysowane mięśnie.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:52, 26 Maj 2011    Temat postu:

Może i irytacja mężczyzny dotarła jakąś mistyczną drogą do świadomości jasnowłosego.. Może to dlatego, zaraz po rozsiodłaniu konia, znalazł najbliższy głaz pod jakim rozłożył swoje rzeczy i miast czekać na towarzysza, zwyczajnie padł jak martwy, nawet nie celując głową na kawałek siodła, skulił się e kłębek na tyle, na ile pozwalał mu strój, chciał odpocząć, zaczekać, ale usnął niemal natychmiast. Czuwała tylko drobna część mózgu odpowiadająca za doglądanie nagłej ucieczki szlachcica..

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
veld
Koszatmyszka



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:02, 26 Maj 2011    Temat postu:

Zdjął buty i wszedł na skałkę by z niej zaraz wskoczyć na główkę do wody. Pływał długo aż mięśnie cudownie zaczęły go palić i rwać. położył się wtedy na plecach w strumieniu mrucząc cicho gdy woda obmywała obolałe mięśnie. W końcu wstał jednak niechętnie i pobuszował jakiś czas w okolicy. Trochę się tu pozmieniało od ostatniego razu jak tu gościł ale znalazł to czego szukał. Wrócił do obozowiska niosąc utytłany błotem płócienny worek. Po kolei wyciągał z niego liny, haki a także pieczołowicie oprawioną skórę niedźwiedzia. rzucił nią w kierunku leżących nieopodal zwłok trafiając bezbłędnie.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Shima
Bajadera



Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 6:37, 26 Maj 2011    Temat postu:

Zaskoczenie jakie go ogarnęło było równe z przerażeniem i paniką pasującą do końca świata. Serce walnęło młotem o jego pierś, ale z zewnątrz wyglądało to zupełnie nie groźnie. Rzucona na niego skóra, wywołała nagły wstrząs jego ciała, delikatny, ale wystarczający by go zbudzić. Otworzył powoli oczy, zerkając to na skórę, to na Vaja'ę. Nie wiedząc jeszcze co się dzieje, skrył się pod niedźwiedzią skórą i o ile było to jeszcze możliwe, skulił się jeszcze bardziej.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fantasy Scifi i opowiadanie Strona Główna » Prywatne Opowiadania
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 4 z 25


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.